Czy pamiętacie czego się obawiałam przed wyjazdem?
Oczywiście najbardziej tego, że Was tu nie będzie no i tego, że stracę swoje ulubione miejsca.
Bo gdzie tu będzie można iść na makaron ze szpinakiem albo pośpiewać?
Gdzie znajdę taką "swojską" atmosferę? Czy jeszcze będę mogła się poczuć "królową" :-D
Aż tu nagle, niespodziewanie i zupełnie przez przypadek trafiłam do restauracji Royal Warsaw . I...zakochałam się :-D
Znalazłam swój mały kawałek ukochanej Warszawy :-)
Miejsce na pierwszy rzut oka całkiem niepozorne. Nazwa też mnie jakoś szczególnie nie zainteresowała. Powiem nawet, że trochę zirytowała bo wydawała mi się taka pretensjonalna i w nieodpowiednim miejscu.
Jednak po wejściu do środka zmieniłam zdanie.
Dlaczego? Bo znalazłam w środku odrobinę Warszawy i od razu cieplej mi się zrobiło w moim skołatanym sercu :-)
Na jednej ze ścian wiszą obrazy przedstawiające Starówkę, Syrenkę, Kolumnę Zygmunta i inne miejsca.
Na drugiej ścianie jest piękna panorama Warszawy nocą.
Restauracja świetna na spokojny obiad, romantyczną randkę lub po prostu spotkanie przyjaciół. Czyli taki Lans z pl. Konstytucji :-)
Nie ma co prawda makaronu ze szpinakiem ale odkryłam panierowane pieczarki :-) pychotka :-)
No i białe wino. Polecam Pinot Grigio :-)
Dla tych co lubią słodkości przemiła kelnerka przyniesie całą tacę ciasteczek do wyboru.
W środę wieczorem spokojna restauracja zmienia się w... "remizę" (wszyscy wtajemniczeni wiedzą o co chodzi) i "każdy śpiewać może..." bo to wieczór z karaoke :-D
Ja jeszcze nie wydałam głosu bo były problemy z gardełkiem ale jak tylko będę mogła to też "powyję" :-D mam już nawet pomysł na piosenkę, pewnie spodoba się Miszy Ot bo kiedyś nawet mnie o nią prosił :-D
No i co najważniejsze jestem tu już rozpoznawana i mam nawet swoją ulubioną kelnerkę Martę :-) Znowu mogę się poczuć jak u siebie, przynajmniej przez chwilę :-)
Znacie mnie przecież :-) jak nie bryluję to umieram :-D
Ale jednak bez Was to nie to samo. Do zobaczenia zatem :-D
Wiedziałam że to kiedyś nastąpi:)) Koniec to będzie jak znajdziesz naszych sobowtórów:)
OdpowiedzUsuńTwoja KC
Drogi mój KC :-D takich jak Wy to nie na więcej na świecie. Jesteście jedynymi egzemplarzami. Nie do zastąpienia :-D buziaki
UsuńTwoja królówka :-D
no i wiedziałam ze ta rozłąka doprowadzi do czegoś ważnego. Pierwsze to zmienienie mi płci:) Buziaczki Aguniu - twoja Krystynka:)))))
UsuńKochanie moje przepraszam najmocniej :-D cóż ja poradzę, że masz takie same inicjały jak pewien przystojniak :-) nie zmienia to faktu, że jesteście niepodrabialni :-D buziaki
Usuńwidze ze zapuszczasz powolutku korzonki.... :) buziaki
OdpowiedzUsuńDo korzonków jeszcze dużo brakuje :-D w tym szalonym świecie muszę mieć odrobinę swojej normalności :-) pozdrawiam
Usuń