niedziela, 11 sierpnia 2013

Ale sobie zaszalałam... z niespodziankami :-)

zdjęcie ze strony http://www.rubyloungetotowa.com

 Jak widzicie na razie, jeśli chodzi o zwiedzanie,  najlepiej wychodzi mi poznawanie życia nocnego :-) Sobotnie wieczory to isnte szaleństwo :-) Odwiedzam rózne kluby w oklicy i poznaję najrózniejsze klimaty. Ale przecież ja to lubię :-) Ile ciekawych rzeczy można zobaczyć!!! I na jakie niespodziewajki można natrafić!!!

W tę sobotę bawiłam się w Ruby Lounge. Wybrałyśmy się na tę imprezę, ponieważ miała być dla singli, tak przynajmniej twierdził nasz znajomy.


Miejsce jak miejsce. Nie wyróżniało się niczym szczególnym. Dla mnie była to jednak cudowna odmiana po sobotach spędzonych przy muzyce prosto z Polski ;-) I wreszcie, chyba po raz pierwszy odkąd tu jestem,  nie usyszałam najsłynniejszego za WielkąWodą przeboju "Ona tańczy dla mnie". 
Klimat  wewnątrz bardzo mi się spodobał. Na środku wielki bar oblężony ze wszystkich stron. Pod ścianami stoliki i loże dla tych, co chcą trochę prywatności. Świetna dyskotekowa muzyka!!! Czyli to, co tygryski lubią najbardziej :-) Oj poszalałam na parkiecie!!!

I pewnie nie wspomniałabym o tym miejscu, gdyby nie pewnien drobny szczegół, który może niektórych z Was zainteresuje. Ruby Lounge to bar przyjazny osobom swingującym. I nie mam tu na myśli gatunku muzycznego, ale formę "poligamicznej aktywności seksualnej", jak określa to zajwisko Wikipedia :-)

Przypadek i źle zrozumiane słowo (bo przecież w wymowie "single" i  "swinger" brzmią całkiem podobnie zwłaszcza jak jest strasznie głośno:-)) sprawiły, że bawiłam się świetnie w miejscu, do którego w pełni świadomie bym nie poszła. N przynajmniej nie bez Was:-).

I jeszcze zagadka: jak myślicie, jakiego typu osoby mnie "podrywały"?  Dla zwycięzcy przewidziana nagroda!   

zdjęcie ze strony http://www.rubyloungetotowa.com

Trochę zabawne jest też to, że na stronie klubu można przeczytać informację, iż "sneakers, t-shirts, hats, long tees, baggy jeans, and working boots not permitted". Szkoda, że zapomniano dopisać też pidżamy :-) bo kilka osób pokazało sie właśnie w takich strojach :-)) Być może dlatego, że tuż obok jest hotel i wpadły tylko na kieliszeczek, a przecież pidżama to strój nocny jakby na to nie patrzeć :-) No i od razu widać, kto ma pokój tuż obok :-)

Ciekawe gdzie mnie oczy i nogi poniosą za tydzień :-)

Pozdrawiam

P.S. Przy okazji tej histori przypomniała mi się pewna kreskówka :-) miłego tygodnia
 

10 komentarzy:

  1. Ja w sprawie konkursu - latynoso-turko-murzyni :D

    AZ

    PS: Ściiiiskam :*:*:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę o doprecyzowanie odpowiedzi :-) niestety nie mogę jej uznać zbyt obszerny zakres :-D

      Usuń
    2. buuuu :( a ja tak się starałam... i w dodatku pierwsza byłam! To może jakaś nagroda pocieszenia? :D

      AZ

      Usuń
    3. Ale przecież nie ogłosiłam jeszcze zwycięzcy zatem cały czas masz szansę :-) buziaki

      Usuń
    4. no to strzelam uszczegółowienie -> MURZYNIĄTKA :D

      buziaki
      AZ

      Usuń
  2. Uhahahahałam się :)
    Aga, tylko ty masz takie boskie przygody ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem czy boskie :-D jakoś tak samo wychodzi :-D buziaki

    OdpowiedzUsuń
  4. w klubach nocnych do kobitek (a w szczegolnosci tych ladnych) przylepiaja sie czekoladki - znam z autopsji :D
    pozdro
    Linda

    OdpowiedzUsuń