środa, 30 października 2013

Halloween time

Czyli istne szaleństwo :-)
Halloween pod względem przygotowań porównać można do gwiazdki. Domy dekorowane są już od początku października.


Zwykła dynia to już nuda :-) 


Oczywiście znajdziecie domy przed którymi  stoi samotna czarownica


lub kilka nadmuchanych duszków.


Ale czy nie większe wrażenie robi demonicznych rozmiarów kocur?

Są i prawdziwe perełki :-)



Ciekawe ile czasu zajęło postawienie cmentarza pod domem (czy widzicie te detale: wystające stopy, poprzewracane nagrobki)?


A te postacie prosto jak z "Nocy żywych trupów"?


Nie wiem czy odważyłabym się mieszkać w takim strasznym domisku :-D

Poza tym bale przebierańców, karaoke obowiązkowo w kostiumach (z zakupieniem stroju nie na problemu bo niektore sklepy otwierane są tylko po to, aby każdy mógł wybrać coś dla siebie na Halloween)

W TV nawet najsłynniejsze seriale mają wątek Halloween'owy, nie mówiąc już o reklamach.  
A to mija Zosieńka z koleżanką na balu przebierańców :-D czyż nie są urocze?

Teraz czekam tylko na wieczorne odwiedziny dzieciaków. Będę rozdawać cukierki, bo nie jestem za bardzo zainteresowana psikusamu :-)

Pozdrawiam
P.S. Przy okazji różnych poszukiwań trafiłam na zespół o bardzo podobnej nazwie do święta. Przedstawiam Wam zespół Helloween w piosence pt. Halloween :-D
Przepraszam jeśli okazałam się ignorantką Rock'ową :-)




wtorek, 22 października 2013

Częstochowa... w Pensylwanii :-)


Wkład poszczególnych narodowości w rozwój Ameryki sprowadzić można do trzech prostych stwierdzeń: Włosi budowali tu restauracje, Żydzi - banki a Polacy - kościoły.

Zatem jak tylko nadarzyła się okazja wyruszyłam na zwiedzanie Częstochowy ale takiej w Pensylwanii. Chciałam zobaczyć wytwór rąk naszych :-D
Generalnie oprócz kościoła, postawionego oczywiście na górze, i polskiego cmentarza nic więcej tu nie ma. Ale wycieczki Polaków ciągną z całych Stanów.

Msza odbywa się w języku polskim. Organista zawodzi jakieś smętne pieśni, w ławkach smutne twarze. Czyli jestem u siebie :-)

Kaplica Matki Boskiej stylizowana na tą w Polskiej Częstochowie. Nawet wota na ścianach odtworzone. W pomieszczeniu ciemno i mroczno. Czuć kadzidła. Słychać tylko szepty. Kolejka żeby zrobić sobie zdjęcie.

 
Tuż po sąsiedzku znajduje się kaplica Matki Boskiej z Gwadelupe. Jest jasna, dużo tu światła, na ścianach kolory. Czuje się radość. Nikomu nie przeszkadzają głośne rozmowy.
 
 
Różnice kulturowe zauważalne. Tu Polacy nie robią sobie zdjęć. Bo to nie "nasza"  Matka Boska. A przecież była tylko jedna :-)
 
Nieopodal kościoła znajduje się jadłodajnia. Jakoś trzeba nakarmić przybyłych pielgrzymów. Bigos, pierogi, schabowy z kapustą, barszczyk - przysmaki kuchni polskiej. Zaczynam się zastanawiać czy przypadkiem ludziska nie ściągają tu tak tłumnie z powodu jedzienia :-)  
 
Najedzona wyruszam na spacer pomiędzy figurami przedstawiającymi... tajemnice różańca. Tak, tak. To też mnie zaskoczyło, bo  przecież powinna być droga krzyżowa :-) Jakaż miła odmiana.
Tak wędrując doszłam do polskiego cmentarza. A tu trawka krótko przycięta,  miła że aż się chce pobiegać boso :-)
 
 
Pomniki małe nikt nie stawia pałaców chociaż w porównaniu z amerykańskimi i tak jest tu przepych.
 
W części wojskowej pomnik. Już sama nie wiem co o nim myśleć.

 
Najpierw wydawał mi się okropnie brzydki, trącący martyrologią. Ale może jest tak brzydki, że aż piękny?

 
Patrząc na to arcydzieło pomyślałam sobie "skoro jesteśmy tacy dumni z naszej historii i chwalimy się bohaterstwem dlaczego budujemy pomniki, które mówią o upadku, upokorzeniu, pokazują pokorę i zwątpienie" - bo z tym właśnie mi się skojarzył. "Dlaczego ten huzar nie stoi dumnie, tylko pada na kolana?"
Bo chyba jaki naród takie pomniki. Na filozofowanie mi się zebrało :-)
 
Ale żeby już nie przedłużać tej wycieczki na zakończenie  jeszcze zdjęcie z Ronaldem Reagan'em i jego żoną Nancy, którzy przysiedli sobie na ławeczce obok kardynała Wyszyńskiego :-) 

 
Pozdrawiam :-D
 

poniedziałek, 21 października 2013

Biało-czerwony Nowy York

 
6 października 2013 r. Patrze i nie wierzę. Zastanawiam się gdzie ja wlłaściwie jestem: czy na  5 Avenue w New York czy może jakimś cudem trafiłam do Polski :-D



Wszędzie bialo-czerwone flagi, młodzież w strojach ludowych, dzieci niosące święte obrazy i wiele innych ciekawostek. Taki to barwny korowód przemaszerował podczas 76 Parady Pułaskiego :-)  

Wielki Marszałek Parady Pułaskiego 2013 Michał Kulawik
W tym temacie nie potrzeba za dużo słów :-) ciekawsze są zdjęcia :-)
Ja pokazuję tylko kilka a ciekawskich odsyłam na strony:
 
 znajdziecie tam wiele interesujących fotografii.







Nie zabrakło także polskiej prasy "opiniotwórczej" :-)
 
Zdjęcie ze strony Super Expressu
 
 
Kazimierz Puławski jest uważany w USA za twórcę kawalerii amerykańskiej. Jest bohaterem narodowym USA. W 1929 Senat amerykański ustanowił 11 października Dniem Pamięci Generała Pułaskiego (General Pulaski Memorial Day). W pierwszą niedzielę października odbywa się Parada.